Wczoraj w miejscu niezwykłym – Agrokultura Korfowe – uczestniczyłam w wydarzeniu, które tylko pozornie było prezentacją reportażu o czasach niedawno minionych

Wczoraj w miejscu niezwykłym – Agrokultura Korfowe – uczestniczyłam w wydarzeniu, które tylko pozornie było prezentacją reportażu o czasach niedawno minionych – “Znikające wsie Kampinoskie” przestawały istnieć tak niedawno, tak niedaleko. Obraz z udziałem ludzi, którzy owe wsie zamieszkiwali i opatrzony refleksyjnym wręcz filozoficznym komentarzem o przemijaniu. Wszystko razem zrobiło na mnie kolosalne wrażenie, odezwały się emocje, których sama się nie spodziewałam. Z jednej strony świadomość, że Puszcza odzyskiwała swoje bezcenne bogactwo przyrodnicze, z drugiej – refleksja o trudnym, acz pięknym życiu tamtejszej społeczności. Romantyczna natura się we mnie odezwała, dopadła melancholia, nostalgia… Tęsknota za tym, co i we mnie się zatarło w wirze codzienności, nowoczesności. Swego czasu pokochałam miejsce pokazu, leżące na skraju Puszczy Kampinoskiej Agrokultura Korfowe, w które nowe życie tchnęła jego właścicielka Pani Joanna Grootings. Nowe, ale z dbałością o korzenie, wręcz detale z życia przodków. Zawsze posiadłość Pani Joanny i jej otoczenie prowokowały mnie do przemyśleń, jakby dawały wytchnienie, wlewał się we mnie spokój, wyzwalały się skojarzenia z literaturą. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jeszcze tak niedawno, bo cóż to jest 30- 40-50 lat, kilka kilometrów dalej toczyło się życie puszczańskich wsi. Pan Rysio, sołtys Korfowego, był zawsze przesympatycznym Panem Rysiem, a wczoraj zobaczyłam go w roli człowieka stamtąd, z głębi Kampinosu. Nie sposób nie wspomnieć autora zdjęć i komentarza do filmu, Pana Tomasza Więcha. Chylę czoła, bo ten film bez głosu i słów Pana Tomasza nie byłby tak wyśmienity. Jego fotogramy, wykonane XIX-wieczną techniką Van Dyke, pokazujące znikające wsie kampinoskie w latach 2019-2020, oprawione w ramy z desek po puszczańskich domostwach, można było podziwiać na wystawie “Pustka i czas” towarzyszącej projekcji dokumentu. Z uwagą wysłuchałam też wypowiedzi Pana Jerzego Misiaka, wieloletniego Dyrektora Kampinoskiego Parku Narodowego, skarbnicy wiedzy o Puszczy Kampinoskiej, honorowego patrona tego wspaniałego przedsięwzięcia.
Dziękuję Pani Joannie i Panu Tomaszowi, że mogłam uczestniczyć w tej uroczystości, w spotkaniu z przeszłością. Z niecierpliwością będę czekać na ciąg dalszy projektu “Ślady puszczańskich wsi”. A dzisiaj moje oko cieszy jeden z fotogramów, otwarte na Puszczę okno, którego już nikt nie zamyka… Nieudolne moje zdjęcie tego podarunku od autorów filmu zamieszczam poniżej.
I na koniec: jak zwykle w Agrokulturze zjadłam przepyszny chleb ze smalczykiem, a i inne smakowitości.

Małgorzata Downarowicz

Oryginalny wpis został opublikowany 12.05.2024 w serwisie Facebook https://www.facebook.com/share/p/jLDoQtxw2oEVWxX5/

You may also like...