Co można dostrzec w znikających wsiach Puszczy Kampinoskiej?

Krótka odpowiedź brzmi – cały świat!

Od kilku lat interesuję się tematem znikających wsi Puszczy Kampinoskiej – tematem, który pojawił się w moim życiu wskutek splotu okoliczności, być może trochę późno, bo wsie te już w większości zniknęły, sądzę jednak, iż wcześniej nie potrafiłbym dostrzec tego tematu, a prawdopodobnie nie byłem też do niego dojrzały.

O czym zatem mówimy? Patrząc bardzo wprost, mówimy o społecznościach wiejskich żyjących przez dziesiątki i setki lat wewnątrz Puszczy Kampinoskiej, które wskutek kumulacji wielu czynników – zmian cywilizacyjnych i społecznych – uległy dezintegracji. Mieszkańcy pozbyli się swoich domów i ziemi, przeprowadzili się w inne miejsca, a więzi międzyludzkie zostały rozerwane.


Opuszczony dom we wsi Korfowe Białe Góry – dom bez dachu, ptaki lecąc bez przeszkód mogą obserwować jego wnętrze, nie znajdą jednak dla siebie nic ciekawego bo ludzi już tam nie ma

Po mieszkańcach tych wsi pozostało niewiele śladów materialnych. Domy zostały rozebrane, a pola uprawne przywrócone puszczy. Razem z przeprowadzką mieszkańców tych wsi w inne miejsca zabrali oni ze sobą jednak pamięć o tym, jak wyglądał ich świat – świat puszczańskich wsi.

Współcześnie pamięć ta jest w zasadzie wyłącznie związana z żyjącymi jeszcze mieszkańcami, którzy byli świadkami i uczestnikami tamtego świata.

Nie mamy pamiętników ani opracowań pozwalających na wyobrażenie sobie, jak wyglądało tamto życie. Nawet zdjęcia, które już w tym okresie były dostępne, pełniły raczej funkcję symboliczną. Fotografowano rzeczy ważne w pojęciu ówczesnych ludzi – śluby, chrzciny, pogrzeby, ważne uroczystości. Nie dokumentowano zwykłego codziennego życia – ponieważ ono działo się cały czas obok i tym samym nie miało znamion ważności. Stąd mało jest zdjęć codziennych prac polowych, krzątania się przy gospodarstwie, widoków drogi wiejskiej, zwierząt domowych czy zabudowań.


Wnętrze opuszczonej stodoły we wsi Górki – nieszczelne deski wpuszczają do wnętrza światło rozświetlając przestrzeń w różnych miejscach. Konstrukcja wydaje się być jeszcze solidna, widać że wygrała z czasem choć przegrała ze zmianami świata wokół niej.

Życie w tych wioskach było trudne, miejscami ciężkie, wymagało włożenia w nie mnóstwa wysiłku i trudu. Społeczności prowadziły ciężkie życie rolników, próbując uprawiać rolę i hodować zwierzęta na słabych ziemiach wydartych pierwotnej puszczy, co było zadaniem w zasadzie ponad ich siły.

Ludzie ci wiedli jednakże życie, które było pełne w swoim bogactwie. W tych samych miejscach od wielu pokoleń rodzili się i umierali, dobierali się w pary, zakładali rodziny, lubili jednych, a nie lubili drugich – słowem, był to cały kompletny świat. Rzeczywistość, w której żyli – przyroda i zagrożenia zewnętrzne, na które nie mieli wpływu – była trudna, tajemnicza i groźna. Z tym radzili sobie poprzez poetykę dnia codziennego i obecność form bytów osadzonych w metafizyce – przekonaniu o przenikaniu się i jedności świata rzeczywistego i świata duchowego. W tym zawierały się wszelkie wierzenia, zjawy, przesądy, przestrogi czy gusła.

Ta łączność świata rzeczywistego z metafizycznym jest niczym innym, tylko istniejącym od początku XX wieku na salonach wielkiej sztuki realizmem magicznym – gdzie dokładność opisu rzeczywistości polega na połączeniu fizycznej rzeczywistości świata i psychologicznej rzeczywistości człowieka. W tym miejscu najlepiej widać to, co w zasadzie najbardziej zaciekawiło mnie w omawianym temacie – uniwersalność mechanizmów. Okazuje się, że to, co tak pięknie opisali Gabriel Garcia Marquez czy Julio Cortázar, czy też w bliższym nam czasowo i kulturowo wymiarze pokazał Paolo Sorrentino np. w „Wielkim pięknie” – można zaobserwować – oczywiście uwzględniając różnice kulturowe – w życiu ludzi z nieistniejących już wiosek wewnątrz Puszczy Kampinoskiej.


Otwarte okno opuszczonego domu we wsi Korfowe Wróblewo, przez które widać zarastającą leśną polanę – w opuszczonym domu przenikają się tak bardzo oddzielane przez człowieka strefy wewnętrzna i zewnętrzna – bez ludzi tracą one swój kontekst – wnętrze i zewnętrze zaczynają tworzyć jedność

Tu dochodzimy do sedna – bowiem jeśli w centrum naszego zainteresowania znajdzie się człowiek – co jest osią humanizmu – to mimo wydawałoby się ogromnych różnic dróg życia, doświadczeń czy nawet przytoczonych wyżej kręgów kulturowych – nie różnimy się jako ludzie między sobą aż tak bardzo. Każdy z nas pragnie być akceptowanym, szczęśliwym, bezpiecznym – oczywiście mechanizmy prowadzące nas do tego celu różnią się niekiedy bardzo, ale co do zasady jesteśmy podobni do siebie – czy nam się to podoba, czy nie.

Pogląd, iż świat tak naprawdę dzieje się w naszej głowie, silnie do mnie przemawia. Wyobrażenie rzeczywistości dziejącej się wokół, tworzymy wewnątrz naszego umysłu na podstawie wrażeń dostarczanych przez nasze zaledwie pięć ułomnych zmysłów – skądinąd konstatacja tego stanu obecna jest w całej historii filozofii, począwszy od samego jej początku i tez Gorgiasza, które ewoluowały potem w solipsyzm i w różnych formach obecne są w myśli filozoficznej po dziś dzień.

Powracając do początkowego pytania – co można dostrzec w znikających wsiach Puszczy Kampinoskiej? – otóż dostrzec można właśnie cały świat, który opisałem, a co najważniejsze i na całe szczęście – świat ten jest nadal obecny w pamięci żyjących jeszcze osób – dlatego tak ważne jest jego zachowanie i ocalenie przed rozpłynięciem się w nicości.

Tomasz Więch

You may also like...